dr prof. UŚ Marek Kaczmarzyk
ekspert EduAkcji
Układy nerwowe wszystkich zwierząt służą do przetwarzania informacji pochodzących ze środowiska w taki sposób, żeby reakcje organizmu mogły być adekwatne do jego wymagań. Mózg ludzki nie jest wyjątkiem. Reagujemy na warunki środowiska. Taka pojedyncza reakcja miałaby jednak ograniczony sens, gdyby jej następstwa pozwalały na rozwiązanie jednego zadania. Dlatego właśnie mózgi posiadają cechę określaną przez neurobiologów jako neuroplastyczność.
Zespół stresu pourazowego (PTSD) wiązany był najczęściej ze stanem psychicznym weteranów wojennych, a także ludzi, którzy przeżyli szczególnie traumatyczne wydarzenia. Dzisiaj wiemy już, że podobne zjawiska wywołuje stała, przekraczająca możliwości obronne, presja, także ta związana z wymaganiami stawianymi w systemie edukacji. Jeśli bowiem oczekiwania opiekunów przekraczają możliwości dziecka na określonym etapie rozwoju, prowadzą do reakcji obronnych podobnych do tych związanych z fizycznym zagrożeniem. Są więc przyczyną traumy, a w konsekwencji mogą doprowadzić do PTSD. Świadomość istnienia takiego zagrożenia jest szczególnie istotna, ponieważ wrażliwość mózgu, jego skłonność do przebudowy, czyli poziom neuroplastyczności, jest różny w różnym wieku. Etapy szczególnej podatności wiążą się z okresami przebudowy strukturalnej. Pierwszym z nich jest wczesne dzieciństwo, kiedy ludzki mózg buduje dopiero swój potencjał. Błyskawicznie wówczas powstają liczne połączenia pomiędzy neuronami i tworzą się fundamenty istotnych kompetencji, takich jak zdolność do tworzenia więzi, empatia czy sprawność w komunikacji. Drugim jest mniej oczywisty okres adolescencji, w którym dochodzi do gwałtownej selekcji niektórych połączeń i wzmacniania innych, szczególnie tych, które uczestniczą w procesach często powtarzanych w tym czasie.
Czym jest neuroplastyczność
Układy nerwowe wszystkich zwierząt służą do przetwarzania informacji pochodzących ze środowiska w taki sposób, żeby reakcje organizmu mogły być adekwatne do jego wymagań. Mózg ludzki nie jest tutaj wyjątkiem. Reagujemy na warunki środowiska, a nasze mózgi wchodzą w stany odpowiadające określonym reakcjom. Taka pojedyncza reakcja miałaby jednak ograniczony sens, gdyby jej następstwa pozwalały na rozwiązanie jedynie tego jednego bieżącego zadania, które ją wywołało. Dlatego właśnie mózgi posiadają cechę określaną przez neurobiologów jako neuroplastyczność.
Stres i zjawisko traumy
Częstotliwość stresujących zdarzeń zależy oczywiście od jakości środowiska, w jakim przyszło nam żyć. Czasami musimy się mierzyć z warunkami, które szczególnie nam nie sprzyjają. Taka sytuacja dotyczy oczywiście nie tylko współcześnie żyjących. Zawsze była częścią świata, a prawdopodobieństwo przetrwania zależało od sprawnej odpowiedzi na niebezpieczeństwo. Dobór naturalny działał więc w kierunku pojawienia się reakcji pozwalających na unikanie albo stawianie czoła niebezpiecznym sytuacjom. Taką reakcję określamy jako stres, a czynniki, które ją wywołują nazywamy stresorami. Stres jest więc naturalnym, niezbędnym w naszym życiu stanem – złożonym zbiorem zmian zachodzących w fizjologii naszych ciał, w tym przede wszystkim mózgów.
Stresor – informacja o zagrożeniu – wywołuje natychmiastową reakcję starych ewolucyjnie części mózgu. Polega ona na pojawianiu się odpowiednich aktywności neuronów, które aktywują z kolei w naszym ciele narządy związane z reakcją fizyczną. Pojawia się zwiększone napięcie mięśni, podnosi poziom glukozy we krwi, przyspiesza akcja serca, rośnie częstotliwość oddechów. Wszystko to, aby zapewnić organizmowi optymalne warunki do uniknięcia zagrożenia. Podwzgórze wydziela substancje, które powodują pojawienie się hormonów stresu, takich jak kortyzol, zmianę poziomu serotoniny, dopaminy czy endorfin. Wszystkie te procesy wywołują także poczucie lęku i zagrożenia, które – podobnie jak ból – jest informacją o niebezpieczeństwie i zasadniczo sprzyja przetrwaniu. Można więc uznać stres za niezbędny i naturalny stan gotowości do radzenia sobie ze szczególnie niebezpiecznymi sytuacjami. Mózg jednak pamięta. Zjawisko neuroplastyczności powoduje, że każda reakcja stresowa zmienia jego struktury, będzie również zmieniać kolejne reakcje na podobne stany.
Dowiedz się, jak uczyć efektywniej dzięki narzędziom, które daje neurodydaktyka!
Weź udział w wyjątkowym szkoleniu online, przygotowanym przez prof. Marka Kaczmarzyka: Wprowadzenie do neurodydaktyki.
Jak powstaje trauma
Silne lub powtarzające się zbiory stresorów zmieniają reaktywność mózgu. Każda kolejna sytuacja potencjalnie prowadząca do konieczności uruchomienia gwałtownej, obronnej odpowiedzi, zwiększać będzie jej prawdopodobieństwo. Tym właśnie, w pewnym uproszczeniu jest zjawisko traumy widziane z neurobiologicznej perspektywy. To nie tylko zdarzenie (lub ciąg zdarzeń), ale przede wszystkim zmiany, jakie zachodzą w systemie takim jak mózg, polegające na utrwaleniu i wzmocnieniu tendencji do reakcji stresowej. To, co określamy wzrostem prawdopodobieństwa, przełożone na język ludzkich emocji, oznacza stałą gotowość, nieustające napięcie i poczucie zagrożenia, a także lęk pomimo tego, że warunki zewnętrzne takich reakcji nie wymagają. Niewielkie, praktycznie nic nie znaczące, zdarzenia stają się dla mózgu w tym stanie bodźcem do uruchamiania kaskady reakcji stresowej. Utrwalenie się takich tendencji może być efektem jednego, szczególnie traumatycznego zdarzenia, ale może także dochodzić do sumowania się podobnych doświadczeń przez wiele lat.
Życie po traumie
Mózg jest systemem, który zmienia swoje działanie, dostosowując się do warunków środowiska. To jego wymagania i jakość decydują o tym, jakie stany wewnętrzne będą najczęściej użyteczne. Jeśli otoczenie wymaga częstej i intensywnej reakcji stresowej, mózgi wystawionych na nie osób utrwalą takie stany jako bliskie normie. Ich fizjologia stanie się fizjologią zagrożenia, a wynikająca z neuroplastyczności przebudowa stanie się częścią neurobiologicznego wyposażenia. Taki stan może pojawić się nagle, bezpośrednio po bardzo intensywnym zdarzeniu, ale może także być znacznie opóźniony w czasie. Takie utrwalenie reakcji stresowej i wysokiej gotowości do niej, określane jest właśnie jako syndrom stresu pourazowego (PTSD).
W doskonałym środowisku reakcja stresowa byłaby intensywna, skuteczna, gwałtowna, ale krótkotrwała. Wszystkie opisane powyżej zmiany aktywności i poziomu hormonów stresu ustępowałyby szybko miejsca bezpiecznej równowadze. W dzisiejszym świecie to poczucie stałego zagrożenia staje się często normą, a nieustająca gotowość do reakcji na zagrożenie wbudowuje się w mechanizmy zachowania równowagi. To z kolei wyniszcza organizm i ogranicza znacznie możliwość czerpania przyjemności z tego co robimy, prowadząc do obniżenia motywacji, a z czasem do depresji.
Podziel się ze znajomymi